Ostatnia kawalerska na czołgu – impreza dla twardzieli!

Baczność! W szeregu frontem do mnie zbiórka! Kolejno odlicz! Jak stoisz? Nogi razem! Prosto. Baczność powiedziałem!

A potem lecimy dalej z tym koksem. Witamy na przeszkoleniu przed nowymi trudami w życiu. Czyli pojazdy wojskowe w terenie, strzelnica, rozbieranie kałacha na czas, jazda humvee, transporterem gąsienicowym i wisienka na torcie: czołgiem! Pan Młody może go nawet poprowadzić. Ale nie ma tak łatwo. Na czołg najpierw musi sobie zapracować. My dbamy żeby facet wiedział że on go ZDOBYŁ. Ale nic sztampowo, seryjnie, dostosowujemy się do klimatu imprezy. Może po drodze strzeli nam do głowy coś zabawnego. Na fajrant robimy ognisko pod wyrzutnią rakiet. Przynieście z sobą co chcecie, do reklamówek Wam nie zaglądamy.

aaa, jeszcze jedna ważna sprawa. WEŹCIE UBRANIA NA ZMIANĘ. 😉

Rozbieranie kałacha na czas. Rekord jednostki to 11 sekund. Ale nie śpieszcie się nadto. Jeden upuszczony element to 20 pompek…
Chłopaków przeciągnęliśmy przez błoto. Bardzo im zależało żeby wsiąść na czołg. Na szczęście można było się po drodze umyć. Co na żołnierzu zmokło, to na żołnierzu wyschnie!
Fajnie było czołgiem jeździć, ale na koniec trzeba go umyć, jak prawdziwy czołgista!

Może trochę groźnie? Za bardzo? Wpadnijcie pogadać, mamy sporo pomysłów i chętnie się nimi dzielimy.

Tel. 601 655 252 – Piotr Widuchowski.